W dobie Instagrama można być dumnym tylko z wielkich osiągnięć. Nie sądzicie? Wszystkie normalne codzienne osiągnięcia wyglądają blado przy dużych efektach, które przewijają się w sieci i w dodatku wszyscy za nie chwalą. Aż głupio komuś powiedzieć radośnie, że się jest zadowolonym, bo się zdążyło zrobić śniadanie zamiast wpaść do żabki po hot-doga. A właśnie trzeba! 👏

Małe codzienne wybory są najważniejsze:

🌿 Pójście piechotą zamiast wejścia do tramwaju lub auta.
🌿 Zdecydowanie, że dokroję sobie tej papryki do kanapki.
🌿 Zrobienie posiłku, zamiast podjadania 5 różnych rzeczy.
🌿 Zgaszenie serialu wtedy, gdy mam jeszcze te 8h snu przed sobą.
🌿 Wstanie 15 minut wcześniej, żeby zrobić śniadanie.
🌿 Zjedzenie śniadania przed tym jak wypiję kawę, bo ona mi hamuje apetyt.
🌿 Zastanowienie się, czy jestem głodny/a czy smutny/a i jak sobie mogę pomóc, zamiast natychmiastowej przekąski.
🌿 Pogadanie z domownikami, żeby nie zostawiać słodyczy na wierzchu, zamiast olania tematu i walczenia każdorazowo z pokusą.

Za te wszystkie małe (ale tak naprawdę duże!) rzeczy warto się poklepać po plecach i powiedzieć brawo! Każdy taki wybór jest ważny i wcale nie jest łatwy – na każdy zużywamy energię. A przecież jeszcze chcemy te rzeczy robić regularnie, żeby osiągnąć te większe upragnione efektów – czy to mniejszą/większą masę ciała, lepsze samopoczucie czy lepsze wyniki badań.

Ćwicz docenianie siebie i zmieniaj swoje myślenie!

🌿 Próby doceniania mogą być przeciwwagą do porównywania się, przez które często czujemy, że to co jesteśmy w stanie robić nie ma sensu. Ma! Może dzięki ćwiczeniu doceniania się, częściej wpadnie nam do głowy myśl „pójdę poćwiczyć, potem będę z siebie dumny/a” lub też „dzisiaj wybieram kanapę, ale to nic nie przekreśla, w ostatnim miesiącu bardzo dobrze mi szło!” – zamiast wyrzutów sumienia i motywowania się niemiłym myśleniem o sobie.

🌿 Doceniacie się za małe rzeczy, czy tylko duże się liczą?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *