Eliminacja z diety określonych produktów brzmi pozornie jako prosty sposób na osiągnięcie danego celu. Nie trzeba posiąść większej wiedzy na temat składników pożywienia, po prostu coś jest dobre albo złe. W dodatku, „komuśtam” udało jej się w tej sposób schudnąć (lub osiągnąć inny cel), więc jest potwierdzenie, że jeżeli będziesz stosować się do danych czarno-białych zasad, to osiągniesz sukces. Problem w tym jest taki, że to Ty masz się dopasować do zasad, a nie one do Ciebie. Nie ma w tym elastyczności, jest tylko jedna droga do osiągnięcia tego co chcesz. I z dużym prawdopodobieństwem, trzymanie się zakazów będzie nieprzystosowane do Twojego aktualnego stylu życia, co skazuje je na porażkę.

Czego zakazy nie biorą pod uwagę?

Zakazy odbierają możliwość stopniowej zmiany żywienia, co jest konieczne, jeżeli chcemy coś zmienić długoterminowo. Skupiajmy się na wprowadzaniu prozdrowotnych produktów, zamiast gwałtownych eliminacji (i to często tych najbardziej ulubionego jedzenia).

Możliwość jedzenia ulubionych produktów jest ważna.

Przy narzuceniu restrykcji żywieniowych wszystkie siły kierujemy na ich przestrzeganie. W końcu te siły się wyczerpują, jest moment złamania restrykcji (skoro już złamaliśmy zasady, to “hulaj dusza, piekła nie ma”), co wywołuje wyrzuty sumienia i poczucie braku sprawczości. Następnie wracamy do punktu wyjścia, ale dodatkowo z poczuciem beznadziejności sytuacji i gorszą relacją z jedzeniem.

Takie coś jest obciążające i nijak nie pomaga w wypracowaniu racjonalnego, zdrowszego odżywiania się, dopasowanego do nas. Najlepszy sposób żywienia się, to taki, który jesteśmy w stanie utrzymywać, a więc dobrze jest iść na kompromisy i nauczyć się elastyczności. Co jest trudne, bo jednocześnie wymaga od nas samokontroli i odpuszczania 🙂

A co gdy są wskazania medyczne do eliminacji danych produktów?

Są choroby, w których trzeba wykluczyć dany składnik całkowicie, np. celiakia. Często jednak obserwuje się listy produktów zakazanych “przeciwko całemu złu wszechświata”, które nie mają podstaw medycznych do narzucania całkowitych wykluczeń żywieniowych. Przy konieczności eliminacji dobrze jest zmienić podejście – zrozumieć czemu coś musi zostać wykluczone i zaplanować jak to zrobić, by było to możliwie mało dokuczające. Wykluczanie produktów utrudnia życie na wielu płaszczyznach (wyjścia społeczne, wyjazdy, nieznane przepisy, brak ulubionych smaków). Wykluczajmy, jeżeli faktycznie musimy.

Dla osoby niezwiązanej zawodowo ze zdrowiem, niestety często trudno jest ocenić, czy dane zakazy żywieniowe są bezpodstawne czy nie. Dlatego proponuję włączenie czerwonej lampki, gdy ktoś coś całkowicie zakazuje i wyklucza, prośmy o wytłumaczenie mechanizmów stojących za takimi zaleceniami i na pewno konsultujmy się z osobami o wykształceniu medycznym w danym obszarze zdrowia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *